Nie zobaczysz jej, ani nie usłyszysz,
lecz idąc nigdy jej nie wyczerpiesz
- Lao Tse

17.1.13

... Odchodzi ....


JAN MICHALAK (1947 - 2013)

Odeszła kolejna wielka postać, z  rodziny Michalaków -
wspaniałych Łemków - 
Jasio, Łancio, Wancio ....
Bez Ciebie Nowica nie będzie już ta sama. 
Niedawno żegnałeś Matkę i Ojca, 
a dzisiaj Syna żegnamy - sól tej ziemi,
wspomnieniem, opowieścią, Miłością.  
Wypatrując Cię w krajobrazie.
Pod tym łemkowskim nieboskłonem.

Mów do mnie jeszcze ... Pietrze ... Wietrze

Piotr Bussold (Bussi) - tekst
Tomek Sikorski - fotki


Jankowi byłoby na pewno bardzo miło gdybyście wspomnieli o nim w swoich komentarzach - opisali z nim rozmowę, powiedzenie ..... chwilę. Zapalić małą lampkę pamięci.

6 komentarzy:

lubay pisze...

Jan Michalak należał do tej ziemi, jak odwiedzające ją cyklicznie od wieków pory roku... Trwały element krajobrazu, niezłomny w swoim przywiązaniu do tego miejsca.
Zawsze obecny, ciekawy zdarzeń. Można go było spotkać wszędzie i o każdej porze...
Jedna chwila pozostanie szczególnie zapamiętana.
Pod sklepem, pod koniec dnia, kiedy niebo grało swój kolorowy spektakl.
- Piękny ten świat - rzuciłem retorycznie.
- Za szybko się zmienia - mruknął Pan Jan... i był to wspaniały komentarz sytuacyjny do kondycji świata. Pan Jan patrzący swoim spanielim wzrokiem na poruszające się nad Odernem chmury...

sasquatch pisze...

(*)

Łemkowyna, na Beskidzie Niskim pisze...

Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...
Trafiliśmy na Was, to dobrze, cieszymy się :)
Ta ziemia matką nam i ojcem, choć tyle wycierpiała....
Będzie zawsze piękna, i ukochana
Pozdrawiamy

Ankh pisze...

Bardzo dziękuję za piękny komentarz. Autor.

Unknown pisze...

Witam, Jaśka znałem wiele lat, byłem małym chłopcem, mieszkałem na Magurze Małastowskiej, z Łanciem byliśmy można powiedzieć przyjaciółmi, wiele wiele godzin spędzonych w jego domu, z nim i jego wspaniałymi rodzicami.... wiele by opowiadać....wspaniali ludzie...niech odpoczywają w pokoju....

Anonimowy pisze...

Ja też go znałem od lat. Często spotykałem w autobusie z Gorlic do Koniecznej. Jan wysiadał na Magurze a my dalej. Bardzo ciepły człowiek, człowiek, który nie potrzebował posiadać.
Teraz to posiadanie jest naczelnym przekleństwem współczesnego człowieka. Jankowi wystarczyła droga przez wieś. Znałem też takiego Łania z mojego Gładyszowa, dusza człowiek, jak o nim mawiano. Zawsze miał dobre słowo dla każdego. Też go nie ma między nami.
Czy tacy ludzie jeszcze się rodzą?

Wątpię, choć chciałbym być optymistą. Świat już nie będzie ten sam...

II Spotkania Teatralne Innowica 2009

Krótka historia - Innowica 2008